Dzisiaj zapraszam Was na krótką recenzję stosunkowo nowych i bardzo tanich pędzli, o których ostatnio trochę słychać w blogosferze - Beauty Crew. Wśród czterech modeli, które nabyłam, dwa są fantastyczne, jeden fajny (nie mam mu nic do zarzucenia) i jeden jest porażką. Zdecydowałam się dość szybko po otrzymaniu paczki z Cocolitagłównie ze względu na ten jeden nietrafiony pędzelek. I od niego zacznę. Ta recenzja to tylko pierwsze wrażenie, ponieważ jeszcze tych pędzli nie prałam (poza tym jednym gagatkiem, bo miałam nadzieje, ze pranie go zmiękczy).
BCE-10 - 6,90 zł
Ten pędzel to po prostu sztywna szczota. Jest sztywny i kłujący i używanie go jest daleeeekie od przyjemności. Miałąm nadzieję, że zmięknie, jak go wypiorę i użyję odżywki, ale nic z tego. Niby da się nalożyć nim cień w zewnętrznym kąciku, ale...po co, skoro można dołożyć dychę i mieć kuleczkę Hakuro. Co ciekawe, wyguglowałam kilka recenzji pędzli Beauty Crew i nikt nie powiedział o tym złego słowa. Może dostałam jakiś felerny egzemplarz. Nie polecam!
BCE-75 - 6,90 zł
Typowy pędzlek do brwi i eyelinera. Kresek nim jeszcze nie robiłam, ale do brwi jest w porządku. Nic dodać, nic ująć, brakowało mi takiego, a cena zdecydowanie przemawia na jego korzyść!
BCE-20 - 6,90 zł
Baaaaardzo fajny pędzelek! Włosie ma mięciutkie, dość zbite, ale jednocześnie puszyste (???) i można go używać do malowania dolnej powieki, rozjaśniania łuku brwiowego i wewnętrznego kącika, a nawet rozcierania kreski. Biorąc pod uwagę tę jakość, cena jest śmieszna.
BCP-80 - 12,90 zł
A to jest największy hit! Malutki flat top z włosiem tak mięciutkim, że...no nie wiem, naprawdę mogę się nim dotykać w twarz cały dzień. Pokochałam nakładać i rozcierać nim korektor, na upartego przyda się także do różu w kremie, choć jest do tego trochę malutki. Naprawdę polecam, szykuję się też do zakupu jego brata, który jest małym kabuki tej samej wielkości.
Podsumowując, pędzle są naprawdę warte uwagi, ale chyba trzeba uważać na to białe naturalne włosie. Maxineczka w niedawnej recenzji na YT używała tych pędzli i wspomniała, że puchacz do blendowania z białego włosia niemiłosiernie drapie.
Pędzle wyglądają świetnie, muszę się w takie zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńPS: Będę bardzo wdzięczna za klik TU <3
stosunkowo tanie pedzle, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
No właśnie, bo zasadniczo pędzle to droga impreza
OdpowiedzUsuńSwego czasu chciałam kupić te pędzelki, ale póki co zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuń