Spóźnione wrześniowe zdjęcia na ocieplenie listopada :) Kobaltowa sukienka z Mango jest dość ubogiej jakości (100% poliester), ale kosztowała chyba 35 zł, więc... :P I tak mi się bardzo podoba, no i kolor jest dość oryginalny jak na moją czarno-czarną garderobę. Miedziany makijaż, któremu możecie się przyjrzeć na czwartym od końca zdjęciu, bardzo fajnie kontrastuje z moimi oczami
i sukienką. Tamtego dnia byłam na randce we wrocławskiej knajpce (w francuskim stylu) Giselle na ulicy Szewskiej 27. Na trzech ostatnich zdjęciach możecie zobaczyć pyszności stamtąd. Po pierwsze, kanapka z kurczakiem. Po drugie, zestaw śniadaniowy z omletem - omlet zapiekany z serem i szynką parmeńską (chyba, dawno to było) i z pesto, a do tego kawałek bagietki i mini sałatka. Ten zestaw kosztował bodajże 15 zł a najadłam się mocno. Na deser cudowny czekoladowy suflet i espresso. Polecam!
Delayed September photos to warm up the November :) Cobalt dress from mango is a poor quallity (100% poliester), but it cost a little, so.. :P I like it very much anyway. The color is quite original as for me. Copper eye make up is contrasting with my blue eyes and the dress. On that day, I was on a date in a cute cafe in Wroclaw and you can see the delicious food I ate on the three last photos. Yum!
dress - Mango
bag, headband - Parfois
Kanapka na randce zawsze spoko |
Śniadanie na obiad też polecam. Te śniadania w Giselle są obłędne! |
Suflecik! |
Uwielbiam takie proste sukienki
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sukienka, bardzo Ci w niej do twarzy :)
OdpowiedzUsuń